Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (SEC) zwróciła się do sądu rejonowego w Waszyngtonie o "alternatywną procedurę" w celu wydania wezwania do sądu Changpenowi Zhao, dyrektorowi generalnemu giełdy Binance.
Przypomnijmy, że w zeszłym tygodniu SEC złożyła pozew przeciwko miliarderowi i jego platformie handlowej. Pozostaje jednak jeden problem - regulator nie może określić fizycznego miejsca pobytu Zhao. Poniżej przedstawiamy więcej informacji na temat tego, co się dzieje i jakie ma to znaczenie.
Pozew amerykańskiej Komisji Papierów Wartościowych i Giełd przeciwko giełdzie kryptowalut Binance był jedną z największych tegorocznych wiadomości w świecie cyfrowych aktywów. Niestety, nie jest to jedyny taki przypadek. Jeszcze pod koniec marca 2023 r. pozew przeciwko Binance złożyli również przedstawiciele amerykańskiej Commodity Futures Trading Commission. Sprawa ta jest o tyle godna uwagi, że urzędnicy CFTC nie uważają popularnych kryptowalut za papiery wartościowe. Postrzegają je jako zwykłe towary.
W najnowszym pozwie SEC znalazło się już miejsce na skandal. Dokumenty w sprawie zawierały korespondencję między dwoma pracownikami giełdy kryptowalut. Zawierała ona dyskusję na temat niepewnej pozycji Binance w USA i perspektywy upadku BNB wraz z innymi aktywami cyfrowymi.
Jak wynika z komentarzy Changpen Zhao, jest on wyraźnie niezadowolony z tego, co się stało. W związku z tym przedsiębiorca między innymi doradził pracownikom, aby uważali na korespondencję, ponieważ firma nieustannie je udostępnia na żądanie.
Zgodnie ze standardową procedurą, osoba, której doręczane jest wezwanie sądowe, musi osobiście je podpisać, a tym samym być obecna podczas procesu wydawania dokumentu. Według organów regulacyjnych w przypadku Zhao może być wymagana alternatywna procedura. Cointelegraph cytuje słowa regulatora:
Binance i Zhao nie są typowymi zagranicznymi podmiotami lub osobami fizycznymi, ponieważ model biznesowy firmy znany jest z braku koncepcji siedziby głównej. Changpeng Zhao również nie ujawnia swojego adresu.
Przypomnijmy, że od samego początku kierownictwo giełdy kryptowalut Binance podkreślało, że firma nie posiada centralnego biura, ponieważ jest to zgodne z duchem zdecentralizowanej branży kryptowalut. Z biegiem czasu Binance stało się mniej radykalne w tym kierunku. W lipcu 2022 r. dyrektor generalny platformy obiecał ujawnić lokalizację siedziby firmy. Nigdy jednak nie zrobił tego oficjalnie.
Można powiedzieć, że Binance aktywnie współpracuje z organami regulacyjnymi na całym świecie, a sama giełda jest rekordzistą pod względem największej liczby licencji rządowych. Możemy więc założyć, że władze niektórych krajów albo już znają prawdziwą lokalizację zarządu platformy, albo nie są nią zainteresowane.
Według ekspertów, dyrektor generalny Binance raczej nie będzie uczestniczył w rozprawach sądowych. Niemniej jednak potrzebuje on oficjalnych przedstawicieli - w tym w formalnościach, takich jak doręczenie wezwania sądowego. SEC zwróciła się również do sądu o nakazanie Zhao i Binance natychmiastowego dostarczenia "raportu pod przysięgą" - zasadniczo prawnego ujawnienia informacji finansowych.
SEC nie była w stanie ustalić pełnego zakresu aktywów oskarżonych, dokładnej lokalizacji pieniędzy inwestorów oraz statusu lub lokalizacji innych aktywów, które mogłyby zostać wykorzystane do zaspokojenia jej roszczeń. Wszystko to dotyczy BAM Trading, która kontroluje Binance.US w partnerstwie z Binance, umożliwiając w ten sposób głównej firmie oddzielenie działalności w USA.
Na dzień dzisiejszy miejsce pobytu Zhao pozostaje nieznane. Przypomnijmy, że jest on obywatelem Kanady, a w 2021 roku nabył nieruchomość w Dubaju. Chociaż według rzecznika Binance, Devi Mustajaba, od 28 marca 2023 r. dyrektor generalny często przebywa zarówno w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, jak i we Francji.
Naturalną reakcją społeczności na pozwy SEC było masowe wycofywanie środków klientów z Binance, Binance.US i Coinbase. W rezultacie kwota wycofanych aktywów sięga 4 miliardów dolarów.
Jak dotąd takie zachowanie inwestorów nie wpłynęło na przetwarzanie transakcji i wniosków o wypłatę ani przez Binance, ani przez Coinbase. W związku z tym nie ma żadnych oznak niewypłacalności na giełdach, o czym świadczą między innymi ich znaczne rezerwy.
Ruch środków z portfeli giełd jest aktywnie monitorowany przez ekspertów z platform analitycznych Nansen i Glassnode. Stwierdzili oni, że odpływy netto w sieci Etherium przekroczyły poziom 3,1 miliarda dolarów. W Bitcoinie wycofano około 864 milionów dolarów, czyli 31 868 BTC. Wypływy netto oznaczają, że wypłaty przewyższają napływające depozyty.
Wypłaty są najwyższe od grudnia 2022 r., kiedy kryptowaluty doświadczyły podobnej paniki z powodu upadku giełdy kryptowalut FTX. Zarówno wtedy, jak i teraz, platformy transakcyjne były w stanie przetwarzać wszystkie żądania wypłaty w odpowiednim czasie - co sugeruje, że firmy dobrze sobie radzą z pokrywaniem wszelkich długów wobec klientów.
Przedstawiciele Binance i Coinbase oświadczyli wcześniej, że są gotowi bronić swoich praw w sporze z SEC w sądzie. Mają na to odpowiednie rezerwy, a ponadto pracownicy firm spodziewają się zwycięstwa w postępowaniu. Przewodniczący Komisji Gary Gensler jest podobnego zdania - jest przekonany, że regulator będzie w stanie spełnić wszystkie żądania.
Wygląda na to, że Binance nadal przyjmuje zdecentralizowane podejście do własnego zarządzania - a przynajmniej po prostu nie ujawnia lokalizacji głównego biura firmy. Changpen Zhao potwierdził jednak, że jego osobiste zaangażowanie w sprawę nie jest konieczne, co oznacza, że jest świadomy specyfiki postępowania w USA. Najwyraźniej nie ma więc co liczyć na dodatkowe problemy dla giełdy kryptowalut z powodu tego, co się dzieje.