Według analityka Bloomberga, Jamiego Couttsa, Bitcoin znajduje się na wczesnym etapie hossy. Dlaczego? Ponieważ główni inwestorzy gromadzą (kupują) bitcoiny w szybkim tempie.
"W tej chwili turyści nie są aktywni, podczas gdy stali mieszkańcy kupują w szybkim tempie i posiadają 74,8 procent podaży" - powiedział Jamie Coutts.
Inwestorzy długoterminowi nie tylko posiadają obecnie 74,8 procent podaży. Od 2020 roku kolejne 30 procent wszystkich bitcoinów zostało przeniesionych z platform giełd krypto do prywatnych portfeli. Na giełdach znajduje się "tylko" 2,26 miliona bitcoinów.
W oparciu o liczbę aktywnych podmiotów w sieci, według Couttsa bitcoin jest obecnie "uczciwie wyceniany". Według niego w czwartym kwartale kurs bitcoina osiągnie 39 000 USD w oparciu o jego uproszczony model wyceny.
Ponadto Coutts podzielił optymistyczną prognozą dotyczącą ceny bitcoina na poziomie 92 000 USD do końca 2025 r. Aby osiągnąć taki wynik liczba aktywnych podmiotów powinna wzrosnąć do 600 000.
Pomimo korzystnego trendu dla bitcoina, niezwykle niska zmienność również powoduje dziwną sytuację. Według historycznego wskaźnika zmienności BitMEX, na poziomie 0,34, jest on obecnie najniższy w historii.
Dla wielu bitcoinerów okres niskiej zmienności będzie jednak mile widzianą chwilą spokoju po zaciętym roku 2022, który mamy za sobą.
W tej chwili cena około 29 000 USD wydaje się dobrym wynikiem. Zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że jeszcze w listopadzie 2022 r. BTC kosztował 15 500 USD.
Teraz pytanie brzmi, czy po tym okresie wyjątkowo niskiej zmienności czeka nas burza. W przypadku bitcoina może to być bowiem tak zwana cisza przed burzą.