Spis treści:
Arbitraż kryptowalut to obecnie jeden z popularnych sposobów zarabiania nie tylko na wirtualnych pieniądzach. Tak naprawdę wystarczy urządzenie podpięte do sieci oraz kapitał początkowy, by można zacząć swoją przygodę z handlem kryptowalutami.
Zainteresowanie kryptowalutami systematycznie rośnie i wydaje się nie mieć końca. W internecie, gdzie powstały kryptowaluty, dosłownie roi się od informacji na ich temat. Począwszy od poradników dla początkujących (jak kupić bitcoin), z których można dowiedzieć się, czym są kryptowaluty i skąd się biorą, przez specjalistyczne fora wypełnione postami na temat zarabiania na bitcoinach i ich wydobywaniu, po profesjonalne blogi zawierające eksperckie analizy i porady dla użytkowników wirtualnych pieniędzy – wszędzie przewija się ten temat.
Na pierwszy rzut oka można odnieść wrażenie, że branża ta wymaga wysokospecjalistycznej wiedzy niezbędnej do odpowiedniego wykorzystania Bitcoinów w celu osiągnięcia zysków. Jednakże po bliższym zapoznaniu się z podstawowymi wiadomościami, swoistym otrzaskaniu z używaną terminologią i technologia, można zaryzykować stwierdzenie, że kryptowaluty są tak naprawdę dostępne dla każdego. W dalszej części tekstu zamieściliśmy przykład: jak w prosty sposób można zarabiać na arbitrażu przykładowych giełd kryptowalut (Coindeal.com, Bitbay.net i Coxi.io).
Oczywiście nie należy tutaj bagatelizować udziału wiedzy i doświadczenia w zdobywaniu potencjalnych zysków. Jak w większości branż, tak i tu na sumę sukcesu składa się wiele czynników, z czego znajomość dziedziny i obycie z nią a także eksperckie opanowanie tematu wysuwają się na pierwszy plan.
Jednakże i tutaj można zarobić, i to całkiem niemało, już na początku swojej przygody z kryptowalutami. Zwłaszcza jeśli zna się pojęcie arbitrażu, dzięki któremu generowanie zysków można osiągnąć bez większych trudności i przy niskim poziomie ryzyka. Zanim jednak przedstawimy, czym jest arbitraż i jak na nim zarabiać oraz jakie są jego zalety i wady, warto wpierw przypomnieć sobie, czym są kryptowaluty i skąd bierze się ich fenomen.
Jeżeli masz już bogate doświadczenie z tematem kryptowalut i interesują Cię same konkrety, przejdź do konkretnego przykładu: jak zarabiać na arbitrażu giełd kryptowalut
Najprościej rzecz ujmując, kryptowaluta to swoisty system księgowy rozproszony w sieci, który przechowuje informacje na temat stanu posiadania w danej jednostce. Często jako synonim używa się sformułowania wirtualna waluta, co dobrze oddaje charakter tej formy pieniędzy. Każdy posiadacz kryptowaluty przechowuje ją bądź na dysku twardym w swoim komputerze, bądź w dedykowanych ku temu portfelach, czyli specjalnych aplikacjach, z których można korzystać na urządzeniach elektronicznych.
Wszystkie transakcje zawierane są bezpośrednio między osobą sprzedającą a nabywcą, oczywiście drogą elektroniczną. Oznacza to, że dana wymiana nie jest w żaden sposób nadzorowana przez jednostkę centralną – na tym właśnie polega zdecentralizowanie systemu. O tym, ile jednostek zostanie wyprodukowanych w ramach danej kryptowaluty decyduje jej twórca. Natomiast rynek ustala, jaką osiągnie ona wartość. Taki system sprawia, że wirtualne pieniądze są znacznie mniej podatne na wszelkie próby manipulacji oraz oszustw.
Choć obecnie na świecie znajduje się kilkaset różnych kryptowalut, to najbardziej popularną pozostaje Bitcoin, który powstał w 2008 roku za sprawą osoby lub grupy osób ukrywających się pod pseudonimem Satoshi Nakamoto. Stąd też nazwa mniejszych jednostek Bitcoina, czyli satoshi. Zaledwie trzy lata od powstania Bitcoina uzyskał on wartość jednego dolara, by po zaledwie kilku miesiącach cena ta powiększyła się dziesięciokrotnie. Natomiast po 6 latach istnienia Bitcoina jego wartość wzrosła do 266 dolarów.
W roku 2017 wartość Bitcoina wyniosła już 19 000 USD, co doskonale odzwierciedla fenomen tej kryptowaluty. Nic więc dziwnego, że momentalnie zaczęły powstawać inne kryptowaluty, które często również osiągały spektakularne sukcesy. Lecz skąd tak naprawdę biorą się wirtualne pieniądze?
Kopanie bitmonety (od ang. mining) to nic innego, jak rozwiązywanie skomplikowanych problemów kryptograficznych. Jednak czasy, gdy było to możliwe dla każdego przypadkowego użytkownika, bezpowrotnie już minęły. Obecnie nie sposób osiągnąć to za pomocą domowego komputera, gdyż niezbędne są specjalistyczne procesory o potężnej mocy obliczeniowej. Taki sprzęt kosztuje małą fortunę a korzystanie z niego generuje dalsze koszty w postaci zużycia dużych ilości energii elektrycznej. Dlatego też powstały kopalnie, czyli swoiste spółdzielnie, w które grupują się kopacze kryptowaluty w celu osiągnięcia niezbędnej mocy, by później dzielić się zyskami. Jednym ze sposobów zarabiania na kryptowalucie jest wykup akcji takiej kopalni, dzięki czemu możemy partycypować w zyskach. Lecz czy kopanie wirtualnej monety, to jedyny sposób, by móc na niej zarobić?
Kryptowaluty, podobnie jak inne narzędzia finansowe, stały się przedmiotem tradingu, czyli działań polegających na trafnym wskazaniu, czy dany instrument w danym czasie zyska, czy też straci na swojej wartości. Innymi słowy, trader zawiera swoisty zakład z brokerem, w ramach którego typuje wzrost lub spadek wartości danej kryptowaluty. Jeśli jego przypuszczenie okaże się trafne, to zarabia określoną kwotę, jeśli się myli – traci. Krótka perspektywa czasowa danego inwestycji jest główną różnicą w odniesieniu do tradycyjnych inwestorów. Traderów można podzielić na podmioty gospodarcze (banki, firmy inwestycyjne) oraz osoby fizyczne i często nazywa się ich także spekulantami.
Skojarzenie z angielskim wyrazem „holding” jest tutaj jak najbardziej na miejscu. Hodling bowiem oznacza trzymanie kryptowaluty do czasu osiągnięcia zakładanych zysków lub odrobienia strat. Błąd w tym słowie również posiada swoje uzasadnienie – wszystko za sprawą jednego z użytkowników Bitcoina, który pod wpływem emocji, oraz jak wieść głosi, także innych czynników bardziej wyskokowych, ogłosił na jednym z forów poświęconych kryptowalucie, iż nie zna się na giełdzie i nie potrafi wskazać dobrego momentu na sprzedaż posiadanej kryptowaluty, dlatego będzie ją po prostu trzymał. Stąd też strategia długoterminowego trzymania kryptowaluty bez wykonywania żadnych operacji nazywana jest hodlowaniem.
Kolejnym sposobem zarabiania na wirtualnych pieniądzach jest handel na giełdach. Odbywa się to na zasadzie kupna określonej ilości kryptowaluty a następnie odsprzedania jej w najlepszym momencie – czyli kiedy jej wartość wzrośnie. W tym celu niezbędne jest znalezienie odpowiedniej giełdy, co dla różnych osób może oznaczać co innego. Użytkownik, dla którego priorytetem jest anonimowość, będzie szukał giełdy, gdzie trzeba przechodzić dwustopniowej weryfikacji a inna osoba poszukująca maksymalnych zysków zechce korzystać z platform z najlepszymi kursami oraz bez lub z minimalną prowizją.
Istnieje jeszcze jeden sposób zarabiania na kryptowalutach. Choć nie jest wcale nowy sposób, to wydaje się być stosunkowo mało popularny, co może dziwić, gdyż potrafi generować naprawdę konkretne zyski. Chodzi o zarabianie na różnicy w kursach na poszczególnych giełdach, czyli o arbitrażu (w skrócie: kup tanio sprzedaj drogo).
Ogólnie rzecz ujmując, arbitraż jest to strategia pozyskiwania aktywów bez ponoszenia ryzyka, która polega na zakupie dane dobra na rynku, gdzie jego cena jest względnie niska w celu odsprzedania go na innym rynku, gdzie cena jest wyższa. Istota więc polega na zauważeniu różnicy cen tego samego produktu na tym samym lub różnych rynkach i odsprzedaniu go z zyskiem po odliczeniu kosztów transakcyjnych.
Skoro znamy już definicję arbitrażu, łatwo możemy się zorientować, jak wygląda on w przypadku waluty cyfrowej. Jeśli znajdziemy na jakiejś giełdzie daną kryptowalutę w określonej cenie i tę samą kryptowalutę na innej giełdzie w niższej lub wyższej cenie, to możemy ją nabyć, by następnie szybko odsprzedać ją z zyskiem. Łatwo można to zrozumieć na poniższym przykładzie.
Aby skutecznie zarabiać na arbitrażu musimy odszukać 2 giełdy, które dla te samej pary walut mają dużą różnice w cenie (ok 4-6%). Arbitraż może być opłacalny już przy 1,5-2% różnicy w kursach, ale spokojnie możemy odszukać różnice w granicach 4-6%, a w wyjątkowych sytuacjach nawet 10%. Poniżej znajdziesz konkretne przykłady różnicy w kursach w rożnych momentach czasowych.
Przykład 1) W poniższym przykładzie prezentujemy wyniki z godziny 10:00 z dnia 17 lipca 2018 roku, dla Coindeal.com i Bitbay.net. Wtedy różnica dla pary BTC/ EUR na giełdzie Coindeal oraz Bitbay wynosiła około 6,8%. Poniżej szczegóły:
Wykres oraz zlecenia kupna i sprzedaży pary BTC/EUR o 10:00 17.07.2018 na Bitbay.bet
Jak widzimy na powyższym przykładzie, cena sprzedaży 4 BTC wynosiła 5314 EUR na Coindeal. Natomiast cena najwyższej oferty sprzedaży na Bitbay.net wynosiła 5681 EUR, więc przy założeniu że damy najniższą cenę sprzedaży, możemy przyjąć że sprzedamy BTC po cenie około 5680 EUR ponieważ będzie to aktualnie najkorzystniejsza oferta dla kupującego. W skrócie:
Przykład 2) Tym razem porównujemy wyniki pary walutowej BTC/USD na giełdach Coindeal i Bitbay z 23.07.2018 – godzina 10:00, gdzie różnica kursów wynosiła 4,3%
Wykres oraz zlecenia kupna i sprzedaży pary BTC/USD o 10:00 23.07.2018 na Coindeal.com
Wykres oraz zlecenia kupna i sprzedaży pary BTC/EUR o 10:00 23.07.2018 na Bitbay.net
Komentarz: powyższe przykłady to dowody na to że różnice kursowe istnieją, czyli arbitraż jest możliwy, jednak pamiętaj aby brać pod uwagę nie tylko cenę, ale również wolumen transakcji – szczególnie przy większych kwotach transakcji.
Przykład 3) Ponownie para walutowa BTC/USD na Coindeal i Bitbay, tylko dzień później: 9:00 24.07.2018
Wykres oraz zlecenia kupna i sprzedaży pary BTC/USD o 09:00 24.07.2018 na Coindeal.com
Wykres oraz zlecenia kupna i sprzedaży pary BTC/EUR o 09:00 24.07.2018 na Bitbay.net
W przykładzie 3 mamy dostępne do zakupu 0.23 BTC po cenie 7300USD i 0.5 BTC po cenie 7400 USD. Po zakupie i przelania BTC na Bitbay praktycznie od ręki (bez oczekiwania na kupującego) możemy sprzedać 0.5BTC po cenie 7600 USD, jeżeli wystawimy najlepszą ofertę ofertę to po cenie 7730 USD, czyli:
Przykład 4 (aktualizacja: Maj 2019): Tym razem weźmy pod uwagę inną giełdę. Na tapecie: Coxi (nowa polska giełda) i porównywany już Bitbay.
Mamy 12.05.2019 roku. Od godziny 8:00 średnia cena Bitcoina notowana w USD wynosi powyżej 7300$, natomiast ceny transakcji BTC na COXI wynoszą odpowiednio:
Porównajmy ceny poszczególnych transakcji o wybranych godzinach na Coxi do ceny skupu BTC na Bitbay:
Oczyścicie są to wybrane transakcje, ale przede wszystkim kolejne przykłady jak można zarabiać na arbitrażu. Poniżej krótkie podsumowanie:
Dla 1 przykładu: gdzie kupujemy BTC za 5314 EUR i sprzedajemy po 5680 EUR co daje około 6,8% zysku (po odjęciu kosztów przesyłu BTC i Prowizji za przelewy bankowe daje ok. 6,6% zysku). Łatwo policzyć, że w przypadku kwot rzędu:
Dla 2 przykładu Kupujemy BTC za 7200 USD i sprzedajemy po 7513 USD, co daje 4,3% zysku, czyli:
Zazwyczaj arbitraż opłaca się już przy 1-2% różnicy. Trafiają się jednak wyjątkowe okazje, dzięki którym można natrafić na różnice wynoszące 10%. Wszystko zależy od tego gdzie kupujemy i gdzie sprzedajemy kryptowaluty.
Aby nie komplikować, tutaj również posłużymy się przykładami giełd Coindeal i Bitbay oraz parą BTC/EUR. A więc do rzeczy: okazja do zarobienia na arbitrażu nie występuje non stop, musimy się odpowiednio przygotować i poczekać na odpowiedni moment. Aby skorzystać z okazji musimy działać szybko i bez opóźnień (np wynikających z czasu potrzebnego na weryfikację konta). W tym celu należy kolejno:
Jak więc widać na przedstawionym przykładzie zysk na arbitrażu na kryptowalutach jest łatwy do osiągnięcia. Jedyna trudność polega na tym, by znaleźć różnicę w cenach danej waluty na dwóch rożnych giełdach. Oczywiście tu konieczny jest monitoring na sprawdzonych giełdach. Sprawdzonych, bo warto mieć pewność, że dana platforma nie zostanie nagle wyłączona lub jej właściciele nie stosują jakichś nie do końca uczciwych praktyk. W przypadku Coindeal i Bitbay możemy je śmiało polecić, ale jeżeli znacie inne przykłady – zachęcamy zamieścić je w komentarzu pod artykułem.
Wracając do sedna – jeśli znajdziemy odpowiednią różnicę na kursach Bitcoina, dalej sprawa sprowadza się do czystej kalkulacji – jak długo potrwa transfer, czy trzeba zapłacić prowizję, a jeśli tak to w jakiej wysokości, czy istnieją jeszcze jakieś inne koszty lub ryzyka, z którymi trzeba się liczyć. Jeśli po odjęciu wszystkich kosztów operacja nadal jest opłacalna, to nad czym jeszcze się zastanawiać? Warto jednak mieć świadomość wszystkich zagrożeń, które wiążą się z arbitrażem.
Jeżeli po przeczytaniu powyższej części artykułu poszliście do wniosku, że arbitraż to interes tak dobry, że może czas rezygnować z dotychczasowych zajęć i od dziś zarabiać jedynie arbitrażem – nie róbcie tego. Niestety w praktyce zarabianie na arbitrażu – choć możliwe – jest związane z różnymi ryzykami, które mogą spowodować, że nasz interes nie będzie aż tak opłacalny.
Jednym z zagrożeń, związanych z arbitrażem na kryptowalutach jest czas, w jakim przesyłane są kryptowaluty między giełdami. Transfer na przykład Bitcoina (często jeszcze z pośrednictwem portfela) może zająć nawet około godziny bądź więcej w zależności od opłaty, którą wniesiemy. Jak wpływa to zatem na arbitraż? Niestety w tym przypadku ponosimy bardzo duże ryzyko. Decydując się na kupno jakiejś waluty z chęcią jej natychmiastowego odsprzedania, musimy mieć świadomość, że owe „natychmiast” może zająć na przykład godzinę. Nie mamy żadnej pewności co stanie się na rynku w czasie tej godziny. Teoretycznie cena wybranej przez nas waluty może ulec drastycznej zmianie. Oczywiście zmiana ta może również powiększyć nasz zysk, może jednak spowodować, że po prostu stracimy. To nie ma już nic wspólnego z arbitrażem a jedynie jest zwykła spekulacją. Oczywiście są kryptowaluty, których czas przesyłania jest znacznie krótszy niż w przypadku Bitcoina – trzeba mieć jednak świadomość, że pewne opóźnienie mimo wszystko zawsze występuje.
Innym zagrożeniem, które zostało już w zasadzie wspomniane wcześniej są koszty związane z przesyłaniem kryptowalut. Chcąc przesłać określona walutę z jednej giełdy na drugą, musimy liczyć się z faktem, że będziemy musieli ponieść opłatę dla sieci. Jest to czynnik, który może znacznie zmniejszyć opłacalność naszej transakcji. Być może jednak nazwanie tego czynnika ryzykiem jest niepoprawne – ostatecznie koszt przesłania jest zwykle z góry znany dzięki czemu tak naprawdę nie jest to dla nas ryzyko a jedynie dodatkowy koszt, który musimy wziąć pod uwagę przy obliczaniu czy opłaca nam się kupować kryptowalutę z chęcią jej natychmiastowego odsprzedania na innej giełdzie.
Osoby działające na rynku kryptowalut z pewnością mają świadomość, że w przypadku handlu kryptowalutami istotnym zagrożeniem mogą być podatki. Nawet ci, którzy z rynkiem kryptowalut nie są dobrze zaznajomieni, prawdopodobnie słyszeli o interpretacji Ministerstwa Finansów, które oczekiwało, że od każdej transakcji z udziałem wirtualnych walut, trzeba będzie opłacić podatek od czynności cywilnoprawnych w wysokości 2%. Póki co interpretacja ta została zmieniona, jednak sposób rozliczania się z handlu kryptowalutami z Urzędem Skarbowym nadal pozostaje pewną niewiadomą. Nie ma jednak praktycznie żadnej wątpliwości, że podatek od zysków uzyskanych w ten sposób trzeba odprowadzić. Z pewnością powinien to być co najmniej podatek dochodowy (według skali podatkowej 18 lub 32%), nie wiadomo jednak czy Urząd Skarbowy nie będzie oczekiwał opłacenia innych podatków co może spowodować, że arbitraż okaże się nieopłacalny.
Niewydolność rynku to również poważne zagrożenie – które choć wymaga głębszego zrozumienia zasad rynku, to jednak jest na tyle istotne, że trzeba koniecznie pochylić się na tym problemem. Co zatem mamy na myśli mówiąc o niewydolności rynku? Załóżmy, że udało nam się znaleźć okazję do arbitrażu. Na jednej z giełd Bitcoina kupić możemy za 10000$, na drugiej możemy go sprzedać za 10200$. Jak łatwo policzyć, pomijając koszty transakcyjne – możemy zarobić na tej transakcji 2%. Tyle samo mniej więcej zarobimy trzymając pieniądze przez rok na lokacie, a tutaj można to zrobić w kilka minut – wydaje się to imponujące. Z drugiej strony 2% to na tyle mało, że trzeba zainwestować większą kwotę by osiągnąć zysk warty naszego zaangażowania. I tutaj pojawia się schody. Na wielu giełdach jako cenę, po której możemy sprzedać kryptowalutę widzimy najwyższą aktualnie ofertę na rynku. Nie wiemy jednak jaką ilość kryptowaluty chce kupić osoba, która złożyła tę ofertę. Może się okazać, że zainwestujemy 10 tysięcy dolarów a –oferta kupna kryptowaluty, którą znaleźliśmy pozwala na sprzedanie zaledwie Bitcoina o wartości tysiąca dolarów. W praktyce może okazać się, że sprzedamy Bitcoina po cenie niższej niż zakupiliśmy. W skrajnej sytuacji (inwestowanie na mniejszych rynkach kryptowalut, bądź inwestowanie milionów dolarów w Bitcoiny) nasze handlowanie może wpłynąć po prostu na sytuację na rynku. Sprzedając Bitcoina za miliony możemy spowodować, że kurs tej kryptowaluty może zmniejszyć się w skali globalnej.
Handel kryptowalutami wiąże się z kilkoma zagrożeniami, które uwidaczniają się szczególnie mocno w przypadku arbitrażu kryptowalutami. Poszukiwanie okazji do arbitrażu może skłonić nas do korzystania z giełd o mniej uznanej renomie, na których normalnie byśmy nie inwestowali. Jak wiadomo, w historii kryptowalut zdarzały się już sytuacje gdy pieniądze gromadzone na giełdach były tracone przez inwestorów a giełdy „znikały”. Inwestycje długoterminowe dokonywane przez doświadczonych inwestorów są lepiej zabezpieczone – kryptowaluty przez większość czasu przechowywane są w zabezpieczonych portfelach. W przypadku arbitrażu jednak, nasze aktywa przez większość czasu musimy trzymać na giełdach co powoduje, że jesteśmy bardziej narażeni na oszustwa i kradzieże naszych aktywów
Mimo wspomnianych zagrożeń arbitraż to jak najbardziej realny sposób na zarabianie na wahaniach kursów kryptowalut. Z tego względu w zarabianie w ten sposób dołączyły się duże instytucje i profesjonalni traderzy. Do tradingu arbitrażowego zaangażowali oni duże zasoby – zarówno ludzkie, jak i techniczne. Próbując więc dokonać arbitrażu musimy zmierzyć się z przeciwnikami, którzy chcą zarobić w ten sam sposób. Często nie będzie to łatwe – gdyż część transakcji jest wykonywana automatycznie przez automaty – od których jak wiadomo nie będziemy szybsi. Na znacznie bardziej uregulowanym rynku tradycyjnych walut teoretycznie również byłby możliwy arbitraż bez wielu ze wspomnianych wcześniej zagrożeń. Niestety na tradycyjnym rynku możliwość tę odebrały w praktyce automaty, które dokonują arbitrażu, czy też arbitrażu trójstronnego w każdym momencie gdy możliwe jest zarobienie na tym choć minimalnej kwoty.
Rosnąca popularność kryptowalut wynika między innymi z możliwością łatwego zarabiania, na przykład za pomocą arbitrażu. Wystarczy dostęp do internetu, trochę wolnego czasu oraz jakiś kapitał początkowy i można zacząć monitorować giełdy, takie jak chociażby Coindeal czy Bitbay, by znajdować różnicę na kursach Bitcoinów, na których można sporo zarobić. W przytoczonym przykładzie wykazaliśmy, że obecnie różnica w kursach wynosi 6% co oznacza potencjalny spory zysk a trafiają się różnice w kursach dochodzące do 10%. Przy umiejętnym manipulowaniu kosztami własnymi można w szybki sposób osiągnąć naprawdę spore zyski. Zanim jednak rzucisz się na poszukiwanie wysokich różnic w kursach i zainwestujesz swoje pieniądze, dobrze przemyśl wszystkie zagrożenia związane z arbitrażem oraz kryptowalutami w ogóle. Na impulsywnych zachowania klientów zawsze zarabiają ci, którzy potrafią panować nad emocjami. Zwłaszcza w arbitrażu przydaje się ta umiejętność, gdyż z definicji zarabianie na arbitrażu powinno być wolne od ryzyka.