Wkrótce po bankructwie FTX okazało się, że finanse firmy wyglądały bardzo podejrzanie. Teraz wiemy, że firma była sercem jednego z największych oszustw wszechczasów. Niestety, FTX nadal znajduje się w trakcie procesu upadłościowego. Wciąż jednak pojawiają się nowe szczegóły dotyczące tego, jak bardzo sytuacja firmy była zagmatwana.
Tak wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu z dochodzenia komitetu wierzycieli. FTX nadal prowadzi badania kryminalistyczne dotyczące tego, gdzie dokładnie znajdują się pieniądze firmy. Nadal nie jest to do końca jasne, częściowo dlatego, że nie było wyraźnego oddzielenia pieniędzy własnych FTX od pieniędzy siostrzanej firmy Alameda Research. Ta ostatnia była w całości własnością CEO FTX Sama Bankmana-Frieda (znanego również pod inicjałami "SBF").
Również w FTX, od pierwszego dnia jego istnienia, nie było wyraźnego oddzielenia kapitału samej giełdy kryptowalut od kapitału klientów. W rezultacie nowy dyrektor generalny odpowiedzialny za pomoc FTX, John J. Ray III, nadal bada, w jaki sposób pieniądze przemieszczały się wewnątrz i na zewnątrz FTX.
Według raportu, pozostała część FTX ciężko pracowała z prawnikami, księgowymi i analitykami blockchain. Nie jest to bynajmniej tanie; w ciągu zaledwie dwóch miesięcy wydano na to około 120 milionów dolarów. W tej chwili FTS nadal jest winna klientom około 8,7 miliarda dolarów.
Raport pokazuje również, że Sam Bankman-Fried, jeden z najlepszych prawników FTX, i inni okłamywali banki i audytorów. Uzyskiwali sfałszowane dokumenty i przenosili firmę z kraju do kraju, aby uniknąć ujawnienia popełnienia oszustwa.
FTX nie umieścił również w umowie z użytkownikiem klauzuli, że depozyty w kryptowalutach i walucie fiducjarnej są całkowicie oddzielone od pieniędzy FTX, a tym samym pokryte jeden do jednego. Gdy klienci zadawali konkretne pytania na ten temat, firma kłamała.
Oprócz Alameda Research, SBF wydaje się mieć inną firmę o nazwie North Dimension. Jeden z prawników pracujących dla FTX skomentował dziwne transakcje z tą firmą. Wkrótce potem został zwolniony przez wspomnianego wyżej prawnika. Nazwisko tego prawnika nie jest znane.
Wcześniej SBF zauważył, że FTX nie podawało świadomie fałszywych informacji innym stronom i że nieumyślnie doszło do niejasności w finansach. Wygląda jednak na to, że wcale tak nie było. Nawet FTX Foundation, fundusz charytatywny, podobno otrzymał pieniądze od klientów FTX.