Dzisiejsza korekta była największą, jaką widzieliśmy od dłuższego czasu. Jednocześnie przypomniała ona wielu osobom, że rynek nie idzie “tylko w górę”. Większość kryptowalut odnotowała dzisiaj poważne spadki. Najciekawiej wygląda jednak sytuacja Ethereum na giełdzie Kraken.
Kraken to jedna z wiodących amerykańskich giełd kryptowalutowych, która otrzymała nawet statut bankowy od Wyoming Banking Board. Odegrało to jednak dzisiaj niewielką rolę, ponieważ na jej platformie doszło do czegoś, co prawdopodobnie kosztowało wielu traderów sporo pieniędzy. Ethereum, druga co do wielkości kryptowaluta, doświadczyła tzw. flash crash.
W ciągu jednej godzinnej świecy cena spadła do poziomu 700 dolarów. Oznacza to 63% spadek od dziennego szczytu. Na tej świecy został też odnotowany znaczący wolumen. W ciągu godziny właściciela zmieniło łącznie 75 500 ETH o wartości około 131,5 miliona dolarów.
ETH/BTC źródło: Kraken
Jak to zwykle bywa w przypadku flash crashów, cena odbiła się od dna i aktualnie jest notowana na normalnych i przewidywanych poziomach w okolicach 1740 dolarów.
Jak sama nazwa wskazuje, flash crash zdarza się, gdy cena aktywów idzie bardzo mocno w górę lub w dół, zwykle w ciągu kilku sekund. Podczas flash crasha likwidowane są pozycje traderów, którzy postawili na cenę zmierzającą w przeciwnym kierunku.
Jednakże, mogą one również przynieść inwestorom korzyści. Zwłaszcza tym, którzy złożyli zlecenia na niskich poziomach, ponieważ zostaną one zrealizowane. Potem po odbiciu inwestorzy mogą uzyskać lukratywne zwroty.
Nie jest to pierwszy raz kiedy flash crash dotyka Ethereum. W listopadzie 2019 r. cena ETH spadła o 20% na innej dużej giełdzie – Poloniex. I aby nie wyodrębniać Ethereum, to samo stało się również z BTC. W maju ubiegłego roku, cena BTC straciła 600 dolarów (tak, to było wtedy całkiem sporo) na giełdzie Bitstamp.